Nie opłaca się okradanie warszawskiej komunikacji miejskiej i uczciwych pasażerów z niej korzystających – to główne przesłanie nowej kampanii społecznej Zarządu Transportu Miejskiego. Kampania jest skierowana przeciwko osobom korzystającym z biletów długookresowych zakodowanych nielegalnie. O tym, że oszustwo nie popłaca przypominać będą m.in. plakaty umieszczone – od 14 lipca – w pojazdach komunikacji miejskiej.
ZTM prowadzi bardzo intensywne działania skierowane przeciwko osobom okradającym warszawską komunikację miejską poprzez nielegalne kodowanie biletów na Warszawskiej Karcie Miejskiej oraz tych, które z tych biletów korzystają. Stołeczny organizator transportu jest w stanie bez najmniejszych problemów zweryfikować legalność kontraktu zakodowanego na Warszawskiej Karcie Miejskiej, Elektronicznej Legitymacji Studenckiej lub innej karcie dopuszczonej jako nośnik biletów długookresowych. Aby właściwie zabezpieczyć interesy majątkowe Warszawy i wszystkich uczciwych jej mieszkańców, wszelkie podejrzenia popełnienia przestępstw w zakresie fałszowania biletów komunikacji miejskiej oraz korzystania z nich, są i będą zgłaszane do odpowiednich prokuratur, zgodnie z przepisami kodeksu karnego i kodeksu postępowania karnego.
ZTM skierował dotychczas do prokuratury zawiadomienia przeciwko ponad 10 tysiącom osób. Były wśród nich osoby wykazujące się ogromnym tupetem, które nie dość, że zdecydowały się na korzystanie z nielegalnie zakodowanego biletu to jeszcze chciały go potem „zalegalizować” poprzez zwrot lub przekodowanie na inną kartę. Prokuratura również zintensyfikowała działania w tej sprawie. A tymczasem ZTM przygotowuje wnioski przeciwko kolejnym osobom.
Osobom, które zajmują się kodowaniem biletów „na lewo” grożą poważne konsekwencje. Popełniają one bowiem przestępstwo z art. 287 par. 1 kodeksu karnego (cyt. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub wyrządzenia innej osobie szkody, bez upoważnienia, wpływa na automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przekazywanie danych informatycznych lub zmienia, usuwa albo wprowadza nowy zapis danych informatycznych, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5). Osobom korzystającym z nielegalnie zakodowanych biletów mogą np. zostać postawione zarzuty umyślnego lub nieumyślnego paserstwa. W pierwszym przypadku czyn taki zagrożony jest karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Za paserstwo nieumyślne grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub jej pozbawienia do 2 lat.
Nikt kto koduje lub korzysta z nielegalnych biletów nie może się czuć bezpiecznie. W przypadku osób korzystających z takich biletów nawet nie muszą one wiedzieć, że przeciwko nim zostało złożone zawiadomienie. Dowiadują się niekiedy dopiero w momencie odbioru wezwania na przesłuchanie.
Najlepszym sposobem na uniknięcie wszelkich konsekwencji jest zakup biletu z legalnego źródła. Można to zrobić np. w POP-ie ZTM lub w biletomacie. Istnieje również możliwość zakupu biletów przez Internet lub zakodowania karty w jednym z bardzo wielu punktów sieci Strefa lub ASEC. Dobrze jest także, dla własnego komfortu i bezpieczeństwa, zachować paragon potwierdzający zawarcie transakcji. I chodzi nie tyle o paragon fiskalny, co o paragon z urządzenia kodującego, czyli tzw. MGS-a, który pasażer otrzymuje za każdym razem gdy legalnie koduje bilet długookresowy. (Uwaga! Wzory paragonów znajdują się w pliku na dole strony)
ZTM jednocześnie systematycznie wprowadza zabezpieczenia elektroniczne na WKM. Od 1 stycznia 2015 wdrożona zostanie trzecia – ostatnia faza tego przedsięwzięcia. Od początku przyszłego roku wszystkie karty, które nie będą miały nowych certyfikatów bezpieczeństwa, nie będą obsługiwane przez system biletowy i będą wykrywane jako nieważne. W związku z tym, według naszych przewidywań będzie to wymagało przekodowania od nowa ok. 30 tys. kart z najdłuższymi okresami ważności, czyli zawierającymi kontrakty Biletu Seniora lub biletu dla dzieci z rodzin z trójką dzieci. Pasażerów posługujących się tymi kontraktami ZTM będzie zapraszał indywidualnie.
Pamiętajmy też, że kupując bilet z nieautoryzowanego źródła okrada się tak naprawdę samego siebie. Wszyscy oczekują, że transport publiczny będzie coraz lepszy. Zarówno ci, co płacą za bilety uczciwie, jak i ci, co kupują je nielegalnie. Jednak kupując bilet z nieautoryzowanego źródła, nie daje się komunikacji miejskiej szansy na rozwój. Łatwo więc wyciągnąć z tego wniosek, że w takiej sytuacji tak naprawdę okrada się samego siebie. Tylko zakup biletu z legalnego źródła daje podstawę do oczekiwania właściwej jakości usług.
Opublikowano 11 lipca 2014
Ostatnia aktualizacja 3 czerwca 2019