Warszawska Szybka Kolej Miejska wyposażyła wszystkie pojazdy w defibrylatory AED (Automated External Defibrillator), przeznaczając na ich zakup ponad 140 tys. zł. Urządzenia pojawiły się wcześniej w stołecznym metrze, wielokrotnie zdając egzamin z ratowania życia. Działanie defibrylatora polega na przywróceniu prawidłowej akcji serca u osoby w stanie nagłego zatrzymania krążenia za pomocą impulsu elektrycznego.
– Czujemy się odpowiedzialni za zdrowie i życie naszych pasażerów. Drużyny pociągowe regularnie szkolą się z udzielania pierwszej pomocy. Teraz mają dodatkową moc – defibrylator. Celowo używam tego słowa i chciałbym, żeby każdy zapamiętał, że w sytuacji zatrzymania akcji serca trzeba być szybkim, odsłonić klatkę piersiową i użyć mocy – mówi Alan Beroud, Prezes Zarządu Szybkiej Kolei Miejskiej. To proste, ponieważ defibrylator wspiera nas w tym działaniu, mówiąc po kolei co powinniśmy zrobić.
Użycie defibrylatora AED jest całkowicie bezpieczne i wymaga od nas jedynie wykonywania wydawanych poleceń. Urządzenie samodzielnie dokonuje analizy rytmu serca, decyduje o defibrylacji i kieruje akcją do przyjazdu pogotowia ratunkowego.
Mniejsze szanse kobiet
Amerykańskie badania z 2018 roku (Why women receive less CPR from bystanders, American Heart Association) pokazują, że szanse kobiet na otrzymanie właściwej pomocy w sytuacji zatrzymania akcji serca są niższe niż mężczyzn. Powodem są obawy przed nieodpowiednim dotykiem, obnażeniem piersi, czy możliwością uszkodzenia ciała.
– Nasza kampania pokazuje, że reanimując kobietę z użyciem defibrylatora należy odsłonić klatkę piersiową, ponieważ tylko wtedy działamy skutecznie. Pamiętajmy o tym, że ratujemy ludzkie życie i w takiej sytuacji musimy przełamać wstyd czy inne opory – mówi prezes SKM.
Opublikowano 13 grudnia 2021
Ostatnia aktualizacja 25 kwietnia 2022