Jak ci pomóc, Przyjacielu? – ZTM Warszawa

Jak ci pomóc, Przyjacielu?

Zarząd Transportu Miejskiego, organizując kampanię społeczną „Przyjacielu, ustąp miejsca”, chce poruszyć sumienia i „poprawić wzrok” tych, którzy – z fotela w autobusie, tramwaju lub pociągu – nie potrafią (a raczej nie chcą) dostrzec osoby poruszającej się o kulach, na wózku inwalidzkim, niewidomej lub słabowidzącej.

Nawet osoby z tak widocznymi dysfunkcjami, utrudniającymi poruszanie się czy orientację, często spotykają się w pojazdach komunikacji miejskiej z – jak to określiła użytkowniczka facebooka – pustym, niewidzącym spojrzeniem rozpartych w fotelach współpasażerów. A co dopiero, gdy niepełnosprawnym jest młody, wyglądający „zdrowo” człowiek.

Niewidocznym na pierwszy rzut oka schorzeniem może być np. niedowład kończyn, czyli tzw. spastyka ręki lub nogi. Na problemy cierpiących na nią osób zwróciła – w odpowiedzi na apel ZTM – jedna z pasażerek. Objawy nasilają się zwłaszcza podczas opadów deszczu. Każdy krok wtedy sprawia mi trudność – napisała. Osobie z taką dolegliwością raczej nikt ustąpi miejsca. Co więcej widok młodego człowieka, zajmującego fotel oznaczony charakterystycznym piktogramem z krzyżykiem, wywołuje zwykle nieprzychylne spojrzenia i komentarze.

Czy warszawiacy są życzliwi dla siebie w komunikacji miejskiej i chętnie pomagają osobom niepełnosprawnym? Opinie są podzielone.

W korespondenci napływającej do ZTM nie brak skrajnie pesymistycznych refleksji.

(…) Pomimo, że mam problemy z poruszaniem, chodzę o kuli, w rzadkich przypadkach jest mi ustępowane miejsce, czy udzielana jakakolwiek pomoc. Nawet przy wejściu do tramwaju. Tak jest od dawna i nie wierzę, że ta kwestia się zmieni, bo jesteśmy traktowani, jak zło konieczne – czytamy w liście od pani Małgorzaty.

Większym optymistą jest Marek Sołtys, czyli Szalony Wózkowicz, który walczy z barierami dla niepełnosprawnych.

Generalnie, warszawiacy nie są tacy źli i całkiem dobrze się z nimi podróżuje. Nie zdarzyło mi się, aby ktoś odmówił pomocy, gdy poprosiłem. Dość często rozmawiam z ludźmi w środkach komunikacji. Naprawdę wierzę w życzliwość i słowa: przepraszam, dziękuję. Dotyczy to obu stron. To nic nie kosztuje, a gdy mamy życzliwą atmosferę, przyjemniej się podróżuje – napisał.

Jeden z użytkowników facebooka ocenia wprost:

Zdaje się, że te akcje przynoszą skutek, bo nawet w metrze da się zauważyć osoby ustępujące miejsca. Co kiedyś było niemalże nie do pomyślenia.

To bardzo pochlebna opinia, która cieszy, ale w żadnym razie nie skłania do spoczywania na laurach. Niestety, o wzajemnym szacunku trzeba przypominać. Potwierdza to choćby fakt, że dyskusja internautów o życzliwości i kulturze osobistej zakończyła się… docinkami i oskarżeniami.

Czasem jednak to nie brak życzliwości i dobrych chęci stoi na przeszkodzie, by ułatwić życie niepełnosprawnemu współpasażerowi. Trzeba także wiedzieć, jak pomagać, w przeciwnym razie efekt może być przeciwny do zamierzonego. ZTM, organizując kampanię „Przyjacielu, ustąp miejsca” chce, aby ta wiedza dotarła do wszystkich warszawiaków.

Niepełnosprawni apelują o to, aby – zanim ruszymy z pomocą – zapytać, czy i jakie wsparcie jest im potrzebne.

Poruszam się na wózku akumulatorowym. Zdarza się, że ktoś chwyta mnie za rączkę z tyłu i próbuje wepchnąć/wyciągnąć z windy w metrze czy na rampie w autobusie. Zwykle to utrudnia. Wiem też od osób poruszających się na wózkach ręcznych, że ludzie często zaczynają ciągnąć wózek i zamiast pomóc, powodują „akcję siłowania się”. Dlatego spytaj, zanim zaczniesz pomagać – prosi Marek Sołtys.

Szalony Wózkowicz apeluje także:

Wózkiem trudniej się manewruje, ponieważ nie jeździ w bok tylko musi mieć miejsce na skręcenie czy inne manewry. Dlatego…

Przepuście osobę na wózku, jako pierwszą – i tak będziecie musieli się przesunąć, gdy będę zajmował swoje miejsce w autobusie lub tramwaju.

Przepuście wózek przed rowerem – łatwiej jest przejść z rowerem do innych drzwi pojazdu, niż nam na wózku szukać wolnego wejścia.

Specyficznej pomocy, a także odrobiny wyrozumiałości może oczekiwać osoba głuchoniema. Swoimi refleksjami podzielił się z ZTM pan Grzegorz:

Osobiście nie przepadam za tym, aby mi ustępowano miejsca. Bardzo słabo słyszę i bardzo słabo widzę, ale generalnie nie przeszkadza mi to w staniu w środku transportu. Istotne jest jednak, abym znalazł się w pobliżu uchwytu, którego mógłbym się trzymać i żebym nie musiał stać w pobliżu drzwi.

Dla mnie kluczową sprawą jest szybkie „dogadanie się”, gdy chcę dowiedzieć się, jaki numer autobusu lub tramwaju podjeżdża na przystanek. Jest mi potrzebny czas na komunikację, dlatego inni oczekujący mogą podpowiedzieć nie tylko jaka linia zatrzymała się na przystanku, ale także np. jaka oczekuje przed nim na światłach.

Potrzebna jest cierpliwość i wyrozumiałość ze strony osób, które proszę o pomoc. Ponieważ słabo słyszę, muszę podejść blisko, aby przybliżyć mikrofon aparatu słuchowego. Czasem rozmówca instynktownie odsuwa się, co zniekształca dźwięk. Na dodatek, gdy na ulicy jest duży hałas, czasem muszę pytać kilka razy, zanim zrozumiem odpowiedź.

Problem pojawia się także, gdy osoba, do której zwracam się na przystanku, nie słyszy pytania, bo słucha odtwarzacza mp3. Zanim wyjmie słuchawki z uszu i mi odpowie – autobus odjeżdża…

Za bardzo ważne uważam uczulenie prowadzących pojazdy komunikacji miejskiej, aby zwracali większą uwagę na pasażerów i aby zauważali tych, którzy mają specjalne potrzeby wynikające z niepełnosprawności. Kierowcy i motorniczowie nie powinni np. zamykać drzwi w momencie, gdy osoba niewidoma wstawia laskę. Kiedyś odjeżdżający autobus zniszczył mi w ten sposób bardzo dobrą, drogą laskę. Gdy chciałem wsiąść kierowca zamknął drzwi i „porwał” jej kawałek.

Dużym utrudnieniem dla osób niewidomych lub bardzo słabowidzących jest konieczność samodzielnego otwierania drzwi – czy to wewnątrz czy z zewnątrz pojazdu. W tym drugim przypadku jest nawet trudniej – trochę czasu upływa zanim uda się „namacać” właściwy przycisk. Tu mogą pomóc inni pasażerowie, ale może też pomóc kierowca, otwierając drzwi, gdy widzi osobę z białą laską. Nie zawsze tak się dzieje.

Zachęcamy niepełnosprawnych pasażerów, aby za pośrednictwem ZTM podpowiedzieli wszystkim użytkownikom komunikacji, jak można ułatwić im podróżowanie. I jak należy zachować się w konkretnej sytuacji, widząc osobę z określonym rodzajem niepełnosprawności. Czekamy także na opinie (wszystkich warszawiaków), czy wzajemna życzliwość i pomaganie sobie w komunikacji miejskiej są zjawiskiem powszechnym. Swoje refleksje i spostrzeżenia można przesłać mailem na adres promocja@ztm.waw.pl lub zamieścić na profilu ZTM na facebooku (facebook.com/ztm.warszawa).

Więcej o kampanii „Przyjacielu, ustąp miejsca”

Ostatnia aktualizacja 3 czerwca 2019

MobileMS
APACHE LICENSE, VERSION 2.